Przyjechałam już do Bielska. Zacznie się teraz taka pięcio tygodniowa przerwa od uniwersytetu. Uwielbiam czas spedzany na zajęciach praktycznych niż na teorii. Czasami wykłady są strasznie nudne, a później trzeba się tego wkuwać. Z Wojtkiem nasza znajomość co raz lepiej rozwija. Teraz ze Skra są w Berlinie i walczą o złoto w Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że przywiozą ten złoty medal. Kiedy spędziłam troche czasu w domu udałam się do pobliskiej stadniny. Moi rodzice mają tam swoją stajnie , gdzie trzymają konie i prywatne i te uczniów rodziców. Stadnine prowadzą na spółkę z naszymi sasiadami . Łącznie mają 50 koni. A tych naszych prywatnych jest 15. Mam swoich 3 ulubionych - Lucyfera wałacha pełnej krwi angielskiej. Hansa - ogiera czystej krwi arabskiej i Leyle - klacz fryzyjską. W teren zawsze jade na każdym , ale najbardziej uwielbian Lucyfera bo ma dostojny charakter. Dziś akurat wyjechałam w teren zaczynając od Leylii a potem kończąc na Lucyferze. Po całej wyprawie wyczyściłam konie i zabrałam się za naukę jazdy konnej młodzieży. Miałam dość fajną grupę. Zmęczona wróciłam do domu . Akurat wrócił mój brat . Igor jest 3 lata starszy ode mnie ale mamy świetny kontakt.
- Cześć gamoniu słyszałem, że masz być świadkówą u Magdy. - Brat radośnie się przywitał
- Hejka frajerze . No mam być a co, zazdrościsz ? - Zaczęłam się z nim sprzeczać.
- Nie mam zazdro bo bym musiał cały czas nadskakiwać nad Kamilem a wiesz, że go nie lubię.
- Wieem i to dobrze. A co u Ciebie i Pauliny ? - Zapytałam , bo jest z nową dziewczyną od kilku miesięcy a ja jej nadal nie poznałam.
- A dziękuję dobrze. W niedziele ma być obiad i właśnie będzie.
- Oo jak fajnie , że w końcu ją poznam. Wiesz co ja lece bo musze telefon wykonać . Bede u siebie jak coś to przyjdź. - Powiedziałam i udałam się na górę do swojego pokoju. Tęskniłam za tym pokojem. Miły granat połączony z szaroścą dawał przyjemny nastrój. Ułożyłam się wygodnie na łóżku i zadzwoniłam do Wojtka.
- Hej piękna - przywitał się radośnie, a głos Jego sprawił, że zrobiło mi się cieplej.
- Hejka . Jak tam jesteście już ? - Zapytałam .
- Jestem właśnie w pokoju i odpoczywam po podróży. A Ty już w domu czy jeszcze e stajni ?
-Już w domu, ale strasznie długo dziś byłam , bo miałam grupe do nauki jazdy i jeszcze sama byłam w terenie na trzech koniach a zanim je wyczyściłam to sie zeszło.
- To ciekawy miałaś dzień.-
- Bardzo , codziennie tak będzie bo musze przygotować Leyle do zawodów.-
- A kiedy je masz?- Zapytał bardzo ciekawy
- W maju ale zejdzie się trochę. Jeździectwo jest ciężkie a Leyla jest trudnym koniem i trzeba mieć do niej niezłą cierpliwość. - oboje się zaśmialiśmy - W sobotę mecz, jakie nastawienie ? - Zapytałam
- Bojowe , zrobię tak żeby wrócić z medalem ..... Dla Ciebie.... -
- Musisz się bardzo postarać , bo nagroda może być bardzo fajna - zaczęłam Go podkręcać. - I może dostaniesz bardzo dużo-
- To ja jednak bardzo się postaram. - Przez telefon rozmawialiśmy jeszcze dużo czasu.
- Niunia bede kończył bo zaraz wieczorny trening i potem jeszcze Video przed meczem. Zadzwonię potem. Do usłyszenia Piękna - I sie rozłączył. Zaczęłam oglądać telewizję. Akurat leciała Ukryta Prawda. Ten serial jest tak głupi , że aż fajny. Caly wieczór spędziłam przed telewizorem. Kiedy wróciłam z łazienki mialam nie odebrane połączenia od Wojtka. Sama do siebie się uśmiechnęłam. Szybko oddzwoniłam. Rozmawialiśmy prawie do północy.
- Wojtek powinieneś iść spać. Jutro rano masz trening musisz być wyspany i mieć siłę i na trening i na mecz-
- Ty mi dajesz siłę więc więcej nie trzeba. - no rozczulił mnie i to bardzo. -
- Tak tak jasne , a na treningu będziesz ledwo co funkcjonował. Już do spania. - Rozkazałam.
- Dobrze już idę... Śpij dobrze Księżniczko-
- Dobranoc mój Książę - i rozłączył się. On sprawia, że na mojej twarzy pojawia się uśmiech. Było już późno po północy. Kiedy do moich drzwi ktoś zapukał. Był to Igor.
Często przychodził do mnie w nocy kiedy chciał porozmawiać.
- Moge ? - Zapytał
- Pewnie, chodź - zaprosiłam Igora.
- Masz kogoś ? Bo przez przypadek usłyszałam twoją rozmowę.
- Tak, spotykam się z takim jednym. - I sie usmiechnełam
- Znam Go ?
- Chyba tak. W sumie w tym mieście to chyba jest znany.
- O to ładnie siostra , ładnie. - widziałam, że coś Go męczy.
- A ciebie co męczy ? Bo tak widać, że to coś poważnego.
- No mam problem. Paulina jest w ciąży. - no to ładnie jeszcze jej nie znam a ma być e naszej rodzinie.
- No to nieźle. To dlatego ten obiad w niedziele? -Zapytałam a on kiwną głową. Widać, żemmęczy Go cała ta sytuacja. Rozmawiałam z bratem aż do rana. Poszłam spać dopiero około 6 rano. Martwiłam się , jak rodzice na to zareagują jak on sobie da rade... Zmęczona zasnęłam....
__________
Dzień dobry wieczór :*
Dziś taki przejściowy. Zostawiam do waszej oceny :* :*
Pozdrawiam , Toś ♥
Ciąża? Chyba wyczuwam, ze rodzice nie będą zachwyceni.. ale mimo wszytsko może jednak nie będzie tak źle, choć się nie spodziewali i są ze soba chyba raczej krótko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Świetny! Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuń