Wróciłam do Wrocławia. Znowu studia ale cóż zachciało się medycyny weterynaryjnej to uczyć się trzeba. Dziś na szczęście miałam jedynie przeprowadzić badania w stadninie koni na obrzeżach miasta pod uwagą mojego doktora.
-Co jak co ale koni to jakoś nie lubię badać. .. - zaczęła Iza , moja dobra znajoma ze studiów.
- Nie są złe, trzeba mieć do koni podejście i nie dać się rządzić przez konia -Oznajmił Łukasz , nasz hodowca. Badania poszły dość szybko i bez żadnych problemów. Po badaniach mieliśmy okazję pojeździć konno. Jak zwykle udałam sie w teren na Diamencie. Po godzinnej jeździe doprowadziłam Diamenta do boksu i wróciłam do swojego mieszkania. Jak zwykle przywitał mnie Alex skacząc na mnie. Zjadłam obiad i wybrałam się na spacer wyprowadzić Alexa. Zauważyłam Jego twarz , ale myślałam , że się mylę.
-Dzień dobry Martuś - Tak to imię powiedział seksownie , aż rumieniec na twarz mi wskoczył.
-Hej - Odpowiedziałam nieśmiało -Co Ty we Wrocku robisz ?
-A wracam do domu na kilka dni , bo mamy wolne a dawno z rodziną się nie widziałem - Mówił z taką czułością o rodzinie -
-To może skoczymy na kawę ? Tylko ze znowu Alexa musze odprowadzić -Uśmiechnęłam sie.
-Pewnie- odpowiedział mi uśmiechem , który powalił mnie z nóg. Szliśmy cicho , żadne sie nie odzywało. Doszliśmy do mojego bloku, weszliśmy do klatki . Głupio mi było , kiedy już zdjełam Alexowi szelki i nie wiedziałam co zrobić. Przy nim jakoś czas sie zatrzymywał. Było tak przyjemnie kiedy był obok. Booże chyba sie zakochałam w mężczyźnie , którego w ogóle nie znam.
-Dobra to już zostaniemy u mnie , zdejmuj kurtkę a ja pójdę do kuchni. - jakoś nie mogę przy nim normalnie funkcjonować. Wstawiłam wodę i usiadłam na parapecie.
-Masz bardzo ładne i przytulne mieszkanie. Dużo zdjęć masz w korytarzu.
-Dziękuję , staram sie jak mogę aby to jakos wyglądało. A uwielbiam jak sa zdjecia na ścianach , bo to nam przypomina o waznych osobach , wyjazdach czy chwil , które byly wyjątkowe. -Spojrzałam na Niego . Patrzył sie takim miłym wzrokiem . Te brązowe oczy mnie hipnotyzowały.
-Jesteś z Bielska i ja Cie nigdy nie widziałem , to jest tak dziwne. - Zaczął
-Od kiedy mieszkam we Wrocku to rzadko jestem w Bielsku. Jedynie kiedy sa wakacje ale to wtedy pracuje w przychodni weterynaryjnej. Wlasnie przed swietami jade na trzy tygodnie bo muszę praktyki zaliczyć.
- O może Cie spotkam znowu. Bo gdzie Ty tam ja ... -Powiedział to z taką czułością
- Może to przeznaczenie? - Nie sądziłam, że powiedziałam to na głos a On tylko sie uśmiechnął takim uśmiechem , który był zarezerwowany tylko dla mnie .
- A wierzysz w przeznaczenie ? - Podszedł do mnie i położył swoje dłonie na parapecie obok moich ud. Oddech wyraźnie mi przyśpieszył. Spojrzałam w Jego oczy i zobaczyłam tam takie iskierki. Przybliżył swoją twarz do mojej na taką odległość, że czułam jego przyśpieszony oddech. I Jego usta odnalazły moje. Całował delikatnie jakby czegoś się obawiał. Ale kiedy nie stawiałam oporu położył swoje dłonie na moich udach, a później przeniósł na kanapę w salonie. Pocałunek był tak delikatny a zarazem taki czuły. Kiedy już zabierał się za zdjęcie mojej koszulki ktoś dzwonił dzwonkiem do drzwi ,a Alex zaczął szczekać. Oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy w oczy. On się uśmiechnął i pocałował w czoło. Wstałam poprawiłam się i poszłam zobaczyć kto się dobija. Przez wizjer zobaczylam Łukasza , zapomniałam o tym, że mieliśmy robić notatki i prezentacje z chorób koni.
-Hej - przywitał sie radośnie i pocałował mnie w policzek. Widziałam, że Wojtek miał dziwną minę. Czyżby zazdrosny ? W sumie to nawet słodkie.
-Wojtek to jest Łukasz, mój kolega ze studiów. - Przedstawiłam Łukasza -Łukasz to jest Wojtek mój przyjaciel -Chłopaki podali sobie dłoń. Zobaczyłam, że Wojtek był dumny z tego jak Go przedstawiłam .
- To ja będę leciał bo widzę , że macie dużo pracy i nauki. - Skierował się do drzwi, założył kurtkę i buty - Cześć Mała - Na pożegnanie pocałował mnie w usta. - Na razie Łukasz -Krzyknął i wyszedł.
-Dobra chcesz kawy ? - Zapytałam Łukasza.
-Jasne , to ja juz zacznę robić prezentacje - wyszłam do kuchni zaparzyć kawy , wróciłam z dwoma kubkami. Do późnej nocy siedzieliśmy i omawialiśmy choroby koni. W pewnym momencie poczułam, że mój telefon zawibrował. Zobaczyłam wiadomość od nieznanego numeru .
"Słodkich snów , dobranoc :* Wojtek."
Sama do siebie sie uśmiechnęłam i szybko odpisałam , tylko skąd on miał mój numer ? A pewnie jak Łukasz przyszedł to wziął moj telefon . Łukasz życzył mi dobrej nocy i sam udał się do swojego mieszkania. Wyprowadziłam keszcze Alexa i kiedy wróciłam zmyłam makijaż i wzięłam szybki prysznic. Cały czas w głowie siedział mi ten pocałunek. A gdyby Łukasz nie przyszedł ppewnie wylądowalibyśmy w sypialni. Ciekawe co dalej bedzie . Czy coś z tego będzie , czy tylko chwilowe zauroczenie a może jedynie potrzeba bliskości drugiej osoby? Z głową pełną myśli zasnęłam...
_________
Uhuhuuu ♥
Dzieje się , tyle powiem :* Akcja co raz bardziej się rozwija ;)
Mam nadzieję , że komuś się spodoba ;)
Całuje, Toś ♥
No to nieźle zaczynają! Aż sie zdziwiłam, ze tak szybko się sobą zauroczyli. Może być ciekawie, bo zapewne nie zafundujesz nam od razu szczęśliwego związku i długotrwałej sielanki :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ojejku jak szybciutko pojawiła się tutaj uczucie. :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy co nam tutaj zgotujesz :)
Zapraszam na http://zgubione-slowa.blogspot.com/
oraz na http://przygasajac.blogspot.com/
Dziękuję za to,że jesteś częścią moich historii ♥
Zapraszam na ostatnią część na http://zgubione-slowa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń